Dane adresowe

KRAJOWE FORUM SAMORZĄDOWE
Adres siedziby:
ul. Gdańska 5; 85-005 Bydgoszcz
Adres korespondencyjny:
ul. Kutrowa 6; 85-435 Bydgoszcz
---------------------------------------------
NIP 953-23-36-521
KRS 0000046392

REGON 092481440
BANK PEKAO S.A. II O w Bydgoszczy

20 1240 3493 1111 0000 4297 7937
---------------------------------------------
tel. +48 525207189

tel. kom. +48 660440155
email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Reklama

wizytowka ben nieruchomosci reklama mycie

Statystyka

Dzisiaj 15

Wczoraj 37

W tygodniu 160

W miesiącu 896

Od początku 75972

baner 24 kfs

 

Alkoholizm

Od dawna wiadomo, że pijak najlepszym przyjacielem (nie)rządu jest i kwita! W PRL-u próbowano zachowywać pozory walki z alkoholizmem przy pomocy pewnych utrudnień w dystrybucji, zwłaszcza w okresie wyborczym. Chociaż trzeźwość wyborcy i tak nijak się miała do wyników „wyborów”, których dokonywał już wcześniej Komitet Centralny PZPR według wskazówek z Kremla. Teraz postulat trzeźwości w dniu wyborów nie jest już wymagany, ba, bywa nawet nieprzydatny.

W pijackiej atmosferze łatwiej o szwindel, np. w postaci horrendalnej liczby głosów nieważnych. Jeszcze lepsze konotowania alkoholizm ma w polskiej literaturze pięknej. Pijackie zwierzenia urosły do rangi kanonu i żaden szanujący się pisarz nie może „olać” tego tematu. Wyznacznikiem artyzmu współczesnej literatury jest stopień nasycenia wulgaryzmami i scenami pijackich orgii. Myliłby się każdy, kto sądziłby, że dotyczy to tylko literatury tej poprawnej politycznie. Czytam właśnie powieść sensacyjną, w której wszystkie bez wyjątku postacie piją w każdej niemal scenie, a kiedy akcja stanowczo to wyklucza, wówczas przynajmniej marzą o wódce. Różnic między postaciami właściwie nie ma. Zarówno ex-esbecy jak i bohaterowie pozytywni piją i klną równo. Wszyscy bez wyjątku, niezależnie od wieku i płci mają jedyną niezaspokojoną potrzebę: alkohol!

Jest tu też krew, pot, łzy i inne płyny ustrojowe, które wolałabym, żeby zostały tam, gdzie ich miejsce. Bo mnie się marzy literatura naprawdę piękna – bez wulgaryzmów, chlania i ćpania.