AKT WYPOWIEDZENIA POSŁUSZEŃSTWA TOTALITARNEJ WŁADZY RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Żądamy zmiany Ordynacji Wyborczej na większościową – bez progów partyjnych, z możliwością odwołania posła, senatora, radnego – poprzez wydanie Dekretu w tej sprawie przez osobę pełniącą funkcję Prezydenta RP.
Żądamy wyegzekwowania i wprowadzenia misji mediów publicznych przez ludzi zarządzających mediami publicznymi.
Żądamy przywrócenia Stoczni Gdańskiej Narodowi Polskiemu.
Zbliżają się wybory samorządowe i każdy z nas będzie mógł wykazać się postawą obywatelską. Wybierzmy ludzi godnych zaufania rozumnych i odważnych. Ba, ale jak to zrobić? Bardzo często dotychczasowi włodarze nie spełniają żadnego z powyższych wymagań. Dobrze przynajmniej, że tyle o nich wiemy. A co wiemy o ewentualnych nowych kandydatach? Najczęściej tyle, ile uda się im samym o sobie powiedzieć. I tu zaczyna się problem. Informacja może być prawdziwa, albo i nie.
Czytaj więcej: Sekty polityczne
Proszę zapoznać się z poradnikiem i przestrzegać prawidłowej zasady wyborczej zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Okazuje się, że Donald Tusk i Elżbieta Bieńkowska nie będą płacić podatków od swoich ogromnych brukselskich wynagrodzeń. Unijni urzędnicy oraz europosłowie są bowiem zwolnieni z podatku dochodowego w większości krajów UE. Przypominamy, że Tusk, jako szef Rady Europejskiej będzie zarabiał około 300 tysięcy euro rocznie. Z kolei i komisarz Unii Europejskiej, czyli Bieńkowska, około 240 tysięcy euro. Jak poinformowało RMF FM, obydwoje nie będą jednak płacić podatku dochodowego ani w Belgii, ani w Polsce. Reszta artykułu - niezalezna.pl
Okazuje się, że nie ma takiego kitu, którego nie dało by się nam wcisnąć. W drogiej restauracji najwyżsi przedstawiciele państwa rozmawiają o sprawach go dotyczących, ale okazuje się, że jest to prywatna rozmowa dwóch panów – jak innych panów, a najlepiej całe państwo robić w konia. Rozmowa jest prywatna tylko do czasu, gdy przychodzi płacić rachunek. Wówczas okazuje się, że jednak wymiana zdań była państwowa i to podatnik za nią musi zapłacić. Bagatela, jakieś tam 1400 zł. Wielu emerytów nie ma tyle miesięcznie. No, ale pewnie nie starali się utrwalać władzy ludowej w PRL-u, to teraz mają, a właściwie nie mają niczego.
Czytaj więcej: Rozmowa prywatno-państwowa